Na pewno spotkałaś się kiedyś z określeniem „wewnętrzne dziecko”. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że chodzi o pewien zestaw cech charakteru i postaw typowych dla dziecka, które mamy gdzieś w sobie. Nie jest to jednak tylko skłonność do zabawy, dziecięca naiwność czy niedojrzałość. Termin ten ma znacznie szersze zastosowanie i istotny jest również z punktu widzenia terapeutycznego.
Czym jest właściwie wewnętrzne dziecko?
Każdy kiedyś był dzieckiem, ale to, że wydorośleliśmy, nie oznacza, że to dziecko gdzieś przepadło. Ono tkwi w nas i odpowiada np. za spontaniczną radość, witalność czy ufność. Wielu dorosłych uwalnia w sobie pozytywny potencjał wewnętrznego dziecka. Z drugiej strony to również negatywne odczucia jak wstyd, lęk czy poczucie winy.
To, jakie jest nasze wewnętrzne dziecko, zależy w dużym stopniu od tego, jak zostaliśmy wychowani przez naszych rodziców i opiekunów.
Jak dbać o dziecko, które masz w sobie?
Rodzice mieli wpływ nie tylko na dziecko, które wciąż mamy w sobie, ale również na to, jak to wewnętrzne dziecko obecnie traktujemy. Czy pozwalamy mu na swobodną ekspresję i uwalnianie energii, czy też strofujemy je nieustannie i każemy mu się kontrolować?
Jeśli to drugie, czas, by o to dziecko zadbać, zamiast ciągle spychać je w kąt. Do tego powinniśmy dokonać refleksji nad naszym dzieciństwem, rodzicami i aktualnymi uczuciami. Pokażmy sobie, że potrafimy zaakceptować zarówno swoje radości, jak i smutki, lęki i złość. I wesprzeć siebie w tych trudnych niekiedy emocjach.
Kiedy potrzebna jest terapia?
Problem z wewnętrznym dzieckiem może skutecznie doprowadzić do blokowania emocji, stawiania sobie zbyt dużych wymagań, nieustannego wpędzania się w poczucie winy. To tak, jakby nasze dziecko siedziało za karę w ciemnym pokoju i płakało.
Szczególnie jeśli mamy za sobą dzieciństwo naznaczone traumatycznymi wydarzeniami czy trudnymi relacjami z rodzicami, powinniśmy skorzystać z pomocy terapeuty. On nie tylko pomoże nam lepiej rozpoznać nasze wewnętrzne dziecko, ale i należycie o nie zadbać.