Kochana Babciu.
Piszę ten list, chociaż nie ma Cię już na tym świecie. Bardzo żałuję i bardzo za Tobą tęsknię. W ostatnich latach Twojego życia ciągle nie miałam czasu. Kariera, kolejne związki, podróże. Myślałam sobie: „Teraz jest mój czas, jestem młoda, muszę chwytać byka za rogi, na kontakty z babcią i z rodziną przyjdzie czas, teraz nie mam do tego głowy”. W ogóle się nie widywałyśmy. A przecież nie nikt nie wymagał ode mnie, że miałam odwiedzać Cię codziennie. Mogłam jednak wpaść czasem na weekend, albo po prostu zadzwonić. W ogóle tego nie robiłam. Jest mi wstyd i bardzo tego żałuję, Babciu.
Babciu, przepraszam, że nie składałam Ci życzeń
Co roku, w styczniu, organizowałam małą imprezkę z okazji Dnia Babci. Wszyscy przyjeżdżali. Twoje dzieci i całe kuzynostwo. Podobno świetnie było na tych spotkaniach. Podobno, bo… nigdy mnie na nich nie było. Kiedyś jeszcze wszyscy pytali, gdzie jest Beata, a z czasem przestali. Wiadomo, nikt nawet się nie łudził, że wpadnę. Kiedyś zadzwoniła do mnie kuzynka i grzecznie, ale wprost powiedziała, że babci jest bardzo przykro, że co roku mnie nie ma. Zapytała, dlaczego tego dnia nawet nie zadzwonię. Zawsze miałam tonę wymówek. A to praca, a to podróż bez zasięgu, a to ważny projekt, a to coś tam. Kuzynka poprosiła mnie, bym zmieniła podejście, chociaż trochę. Przyznałam jej rację i obiecałam, że się postaram.
Kiedyś znajdę czas
A potem było tylko ciągle: „Jak ogarnę to, to wtedy będę mieć więcej czasu dla babci”. I dalej pędziłam. Oddałabym dzisiaj wszystko, by cofnąć czas. Ale nie można tego zrobić. Muszę żyć teraz z tą myślą, że potrzebowałaś mnie, a ja z siebie nic nie dałam. Nawet minimum. Przecież Ty nic ode mnie nie wymagałaś. Przepraszam Cię, Babciu.
Najlepsze jest to, że wiem, że nie miałaś mi tego za złe. Nigdy nie wykazywałaś żadnych pretensji. Zawsze byłaś otwarta, serdeczna i pełna miłości. Jesteś dla mnie największą inspiracją. Kocham Cię i tęsknię!
Zobacz także: Szef mnie molestował. Zgłosiłam to w firmie, ale zostałam olana