w

Znienawidziłem Cię, a teraz moje życie bez Ciebie jest puste [LIST]

Pewnie jesteś bardzo zaskoczona, że do Ciebie piszę list. Tyle się między nami wydarzyło. Rozstanie, te wszystkie akcje z pieniędzmi, oddawaniem rzeczy, zmianą zamków itd. Potem brak kontaktu, moje maile do Ciebie, na które nigdy nie odpisałaś i wreszcie rozwód. Tak, wtedy kiedy pisałem, nienawidziłem Cię. Myślałem, że zrobiłaś to wszystko dla pieniędzy. Dzisiaj wiem, że się myliłem, albo chcę tak myśleć. Ja po prostu… tęsknię za Tobą. Chyba miałem Cię za kogoś innego. Nie wiem dlaczego, może za bardzo posłuchałem innych ludzi.

REKLAMA
zamyślony facet
Fot. Pexels.com

 

Od razu po rozstaniu z Tobą związałem się z inną kobietą. Była Twoim przeciwieństwem. Spokojna, stonowana, taka potrzebująca opieki. Powiesz pewnie teraz, że takiej właśnie potrzebowałem? Chyba jednak nie. Ona jest cudowną osobą, ale ja jej nie kocham. Ja kocham nadal Ciebie. Mimo, że, tak jak kiedyś mi powiedziałaś, niszczyliśmy się nawzajem. Chciałaś to jednak ratować, iść na terapię. A ja mówiłem, że problem jest tylko w Tobie. Dzisiaj wiem, że się myliłem.

Bardzo się zraniliśmy

Nie wiem po co piszę ten list. Przecież i tak do siebie nie wrócimy. Szkoda. To co było nie wróci. Za bardzo się zraniliśmy. Powiedziałaś w sądzie, że kogoś masz. Ciekawe, czy jesteś z nim? Czy jesteś szczęśliwa? Wiesz, życzę Ci, byś była. Wierzę, że nie chciałaś źle. A jeśli ja Cię zraniłem, a pewnie tak, to przepraszam. Tak, wina w rozstaniu jest po obydwu stronach. Miałaś rację, gdy mi to mówiłaś.

Żyję dalej. Nie powiem, że jest mi łatwo. Może kiedyś będzie. Jak minie sporo czasu. Wierzę, że tak będzie. Gdybyś jednak chciała pogadać, daj mi znać. Może warto byłoby oczyścić atmosferę, by iść dalej?

REKLAMA

Jaki rower kupić? Popularne rodzaje rowerów

wdowa

Nikt chyba nie dziwił się, że nie płakałam na pogrzebie męża [WASZE HISTORIE]