w

Zostawiłeś mnie dla innej kobiety. Obwiniałam Cię, ale dzisiaj wiem, że miałeś do tego prawo [LIST]

Pamiętam, jakby to było wczoraj. 18 lat temu, 6 czerwca, spakowałeś swoje rzeczy i odjechałeś dużym busem kolegi. Pamiętam, że nawet spakowałam Ci nowy zestaw sztućców (bo bardzo Ci się podobały) i zostawiłam w szafce po Twoim dziadku jeden z listów, które pisaliśmy do siebie na początku małżeństwa. Przepłakałam wtedy tydzień. Piłam wino i wyłam. Gdyby nie przyjaciółka, to nie wiem, czy wyszłabym z tego łóżka.

REKLAMA
Smutna kobieta
Fot. Pixabay.com

Winny byłeś tylko Ty

Nasze dzieci były już prawie dorosłe. Obydwoje wyjechali na studia do innych miast. Zostałam sama w naszym domu, który razem zbudowaliśmy. Byłam na Ciebie wściekła. Jak mogłeś zniszczyć nasz związek i naszą rodzinę i zdradzić mnie, a potem odejść do tej strasznej kobiety. Nie myślałam wtedy w kategoriach swojej winy. Winny byłeś tylko i wyłącznie Ty.

Czytaj także:  Wszyscy ciepło Cię wspominają, nikt nie domyśla się jakie piekło mi zgotowałaś, Mamo [LIST]

Rozwód odbył się jednak bez orzeczenia o winie. Nie chciałam wyciągać brudów, zależało mi by jak najszybciej mieć to za sobą. Dziś wiem, że dobrze zrobiłam. Po latach przyszła refleksja, że winny rozpadowi tego związku nie byłeś tylko Ty. „Wina zawsze leży po obydwu stronach” – to powiedzenie jest w pełni prawdziwe.

Przepraszam

I piszę ten list, by… Cię przeprosić. Za to, że wiecznie się Ciebie czepiałam. Nie byłeś złym mężem, zależało Ci na dzieciach (do dzisiaj o nie dbasz), ale ja nie potrafiłam zaakceptować niektórych Twoich cech. A przecież związek nie polega na tym, by nawzajem zmieniać się na siłę. Wręcz przeciwnie – miłość to akceptacja. Dużo na Ciebie krzyczałam i wywoływałam kłótnie. Gdy myślę  o tym z perspektywy czasu, to wstydzę się, że tak Cię traktowałam. Tak nie postępuje się z najbliższą osobą. U innej znalazłeś to, czego nie miałeś u mnie – wsparcia i ciepła.

Czy nadal Cię kocham? Nie wiem. To i tak nie ma znaczenia. Ty już nie kochasz mnie. Masz od dawna nową rodzinę, choć nadal masz bardzo bliskie relacje z naszymi dziećmi. Wiedz, że nigdy nie były kartą przetargową. Zawsze chciałam, by miały z Tobą kontakt. Przecież rozwód bierze się z mężem/żoną, a nie z dziećmi.

Bądź szczęśliwy.

REKLAMA

7 rodzajów związków. Którym najbardziej sprzyjają gwiazdy?

Zachęcała do sponsoringu. Zablokowano popularną aplikację randkową.