w

Zakochałam się w księdzu. Dziś jestem jego żoną

Aneta od zawsze była blisko księży. Jako córka organisty spędziła pół dzieciństwa w kościele. Nie sądziła, że to właśnie przy ołtarzu znajdzie miłość. Choć było to uczucie trudne, przetrwało. Dziś część rodziny jej nienawidzi, a część mocno trzyma za nią i za Damian kciuki.

REKLAMA
fot. unsplash.com

Plebania

Na plebani bywała często. Znała tam wszystkich. Z młodszymi księżmi była „na ty”. – Studiowałam grafikę, więc w wolnym czasie nie raz zachodziłam na plebanię, żeby pomóc katechetom w planowaniu dekoracji kościoła – wspomina Aneta. – Czasem też śpiewałam z tatą i mieliśmy wieczorem próby w kościele. Po próbach wpadaliśmy na kolację na plebanie – dodaje. Młoda kobieta czuła się tam jak w domu przyjaciół i nigdy nie traktowała takich wyjść wyjątkowo.

Za sutanną…

– Wiem, że jest sporo dziewczyn, które fascynują się księżmi. Mówią, że za sutanną panny bandą, ale mnie nigdy to nie kręciło. Wolałam mniej uduchowionych facetów – przyznaje Aneta. Jednak w pewnym momencie życia pewien niegrzeczny chłopiec skrzywdził młodą kobietę. – Byłam zrozpaczona. Facet, z którym planowałam ślub, został w krótkim odstępie czasu ojcem dwójki dzieci. Oczywiście u dwóch różnych kobiet. Kiedy prawda wyszła na jaw, popadłam w rozpacz – wspomina graficzka.

Pocieszenie przy ołtarzu

Aneta odkryła, że spokój ducha najłatwiej odnaleźć jej w kościele. W ławce spędzała kilka godzin tygodniowo. W czasie jednej z medytacji, zaczepił ją Damian – młody wikary. – Zaczęliśmy rozmawiać. Trochę mu się żaliłam, trochę prosiłam o radę – zwierza się kobieta. Początkowo nic nie zwiastowało głębszej relacji. W końcu duchowni są od tego, żeby pomagać zagubionym wiernym. – Po kilku tygodniach zauważyłam, że jednak nie traktuje Damiana jak księdza. Nawet nie jak kolegę, ale jak faceta z krwi i kości – wyznaje Aneta.

Po prostu Damian

Niespełna trzydziestoletni wikary zaimponował Anecie dojrzałością i łatwością rozmowy. Jak się okazało, łączyła ich również pasja do rysowania. – Kiedyś zaprosił mnie do wspólnego malowania. Zostałam jego modelką. Nie zaczynaliśmy co prawda od aktów, ale do aktu doszło – wspomina. Uczucie było coraz silniejsze. Obydwoje czuli, że to coś więcej i nie dadzą rady się opanować. – Dla mnie nie był księdzem. Po prostu Damian zawładną moim sercem. Tak jest z resztą do dziś, choć minęło prawie 10 lat od naszego pierwszego spotkania.

Tabu

O swoim uczuciu początkowo nie mówiła nikomu. Miłość do duchownego, który przysięga celibat to temat tabu. W końcu pękła i zwierzyła się przyjaciółkom. Były w szoku. Jedne radziły szybkie wycofanie, inne korzystanie z zakazanego owocu. – W końcu musieliśmy coś postanowić. Obydwoje cenimy sobie uczciwość – mówi Aneta. Ostatecznie, po długich rozmowach i rozmyślaniach, podjęli decyzję. Damian odszedł z kapłaństwa. Swoim przełożonym powiedział wprost, że chodzi o kobietę.

Ostracyzm

Reakcja otoczenia była do przewidzenia. Damian został uznany za zdrajcę, który poleciał za spódniczką. Aneta za manipulantkę, która uwiodła biednego księdza. Zarówno dla jego, jak i jej rodziny sytuacja była trudna. – Moi rodzice mnie zaskoczyli – zdradza kobieta. – Bałam się, że mnie wyklną. W końcu są bardzo wierzący i mocno związani z Kościołem. Mimo wszystko nas zaakceptowali – dodaje. Rodzina Damiana nie była taka otwarta. Z ojcem mężczyzna nie rozmawia do dziś. Odwróciła się także od niego część przyjaciół i sąsiadów. By nie kłóć w oczy, Aneta i Damian wyprowadzili się do innego województwa, ale w rodzinnych stronach Anety bywają często.

Happy end

– Z wiadomych względów, nie mogliśmy wziąć ślubu kościelnego – mówi Aneta. Są jednak po ślubie cywilnym, mają troje dzieci. – Choć w pewnym sensie, Damian i ja zdradziliśmy Kościół Katolicki, to nadal czujemy się jego częścią. Chodzimy na msze, nasze dzieci są ochrzczone. W końcu może nasz związek był boskim planem? – zastanawia się kobieta.

REKLAMA

Nie myl dobrego serca z głupotą i naiwnością, kotku… [LIST]

Myślałeś, że jestem Twoją własnością? Och, jak mi przykro, że się myliłeś!