Dopiero co rozstałam się z mężem. Czułam, że nie chcę być sama, że jeszcze dużo dobrego mnie spotka w miłości. Zapisałam się na portal randkowy. Zagadałeś do mnie pierwszy. Każdy kolejny był nudny. Od razu mi się spodobałeś, choć bałam się, że jesteśmy z dwóch różnych światów.
Ty pracownik fizyczny, marzący o dzieciach i rodzinie, ja ambitna, robiąca karierę. Twoje zdjęcie zobaczyłam po kilku dniach. Od razu spodobałeś mi się także z wyglądu. Chciałam jak najszybciej się spotkać, ale Ty wcale nie dążyłeś do błyskawicznej randki. Miałam wrażenie, że jesteś dość nieśmiały.
W końcu jednak się spotkaliśmy. Było super, chciałam więcej i więcej. Różnice nie miały już dla mnie większego znaczenia. Coś mnie ciągnęło do Ciebie jak magnes. Wiedziałam, że Ci się spodobałam. Patrzyłeś na mnie z podziwem. Gadaliśmy godzinami. Tematy nigdy się nie kończyły.
Wiedziałam, że żadna inna opcja nie wchodzi w grę
Uwielbiałam Cię za wrażliwość emocjonalną, za troskliwość, za to, że zawsze mogłam Ci się wygadać. Po 3 miesiącach, tuż przed moją rozprawą rozwodową, zaczęłam się zastanawiać czy to ma sens. Te różnice do tej pory były mało widoczne. Wiadomo, zakochanie, namiętność. Praca była jeszcze do przeskoczenia, ale dziecko? Mówiłam od początku, że raczej nie chcę. Twierdziłeś, że może zmienię zdanie. Rozwód był ciężką przeprawą, nie radziłam sobie z nim. Gdy doszła do tego wieść o ciąży, wpadłam w histerię. Wiedziałam, że inna opcja nie wchodzi w grę. Usunę. A Ty nigdy się o tym nie dowiesz.
Zakochałam się w Tobie, ale nie mogłam z Tobą być
Tak zrobiłam. Wiedziałeś, że coś jest nie tak. Próbowałeś ze mną rozmawiać, podpytywać, troszczyłeś się. Gdybyś wtedy wiedział. Już nigdy byś się do mnie nie odezwał. Tak, zakochałam się w Tobie, ale nie mogłam z Tobą być. Zerwałam tę znajomość właściwie bez podania powodu. Pewnie do dzisiaj zachodzisz w głowę, dlaczego tak się stało. Miałeś i masz o mnie dobre zdanie, więc nigdy nie domyśliłbyś się do zrobiłam.
Zobacz także: Jak zakończyć związek i pójść dalej ze swoim życiem?