Anka zawsze czuła, że jest w cieniu swojej siostry. To Marta była tą zdolniejszą i ładniejszą. To jej sukcesy były lepsze i to ona miała przed sobą świetlaną przyszłość. Ania była skromniejsza, nie taka piękna jak siostra i nie tak błyskotliwa. Siłą rzeczy czuła się gorsza. A nie powinna mieć ku temu powodów. Studia skończyła z wyróżnieniem. Już wcześniej znalazła bardzo dobrą pracę, a żeby spełnić marzenie o własnym mieszkaniu, dorabiała też po godzinach. Dość szybko udało jej się uzbierać wkład własny i wzięła kredyt. Marta cały czas mieszkała z rodzicami, którzy ciągle dokładali się do jej nieuzasadnionych wydatków. Ance to nie przeszkadzało – miała ambicję, by osiągnąć wszystko sama. Wszystko układało się dobrze, ale ciągle nie mogła znaleźć miłości. A tak bardzo jej pragnęła.
Gdy go zobaczyła, ugięły się pod nią kolana
Gdy przyjechała pewnej niedzieli na obiad do domu rodzinnego, ugięły się pod nią kolana. Zobaczyła Maćka – nowego chłopaka jej siostry. Od razu wydał się niezwykły. Przystojny, bardzo kulturalny, ambitny, oczytany. To był jak strzał prosto w serce – Marta znowu, mimo nikłych starań, ma lepiej. Znowu udało jej się osiągnąć więcej. Ania zazdrościła jej partnera. Zaczęła przyjeżdżać do domu rodzinnego częściej, choć wcale tego nie zauważała. Podświadomie chciała widzieć Maćka, rozmawiać z nim, po prostu przebywać. Nie, nigdy nie odbiłaby chłopaka siostrze. To nie w jej stylu.
Wiedziała, że jeszcze jest za wcześnie
Trwało to kilka lat. Anka nie mogła stworzyć udanego związku. Każdego faceta podświadomie porównywała do Maćka. Gdy dowiedziała się, że oświadczył się Marcie, przepłakała pół nocy. Nie wyobrażała sobie iść na ich ślub. Po kilku miesiącach od zaręczyn zaczęło się coś między przyszłymi małżonkami psuć. Rozstali się w burzliwej atmosferze. Okazało się, że Marta miała romans. „To moja szansa” – pomyślała Anka. Zadzwoniła do Maćka zapytać jak się czuje. Rozmawiali, ale wiedziała, że jest za wcześnie.
Mijały tygodnie, a Anka nie potrafiła pierwsza wyciągnąć ręki po kontakt z Maćkiem. Wiedziała, że on nie odezwie się pierwszy. Nie miała odwagi. Nie chodziło nawet o rodzinę. Po prostu czuła, że on nigdy, po tym co zrobiła mu jego siostra, jej nie zaufa.
Zobacz także: Jestem w toksycznym związku, ale nie potrafię odejść