Widok panny młodej przyprawił przyszłą teściową nieomal o zawał. Kobieta była w szoku, kiedy odkryła prawdę o narzeczonej swojego syna. Być może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby widziała jego ukochaną wcześniej. W ubranej w suknię ślubną dziewczynie, matka pana młodego rozpoznała… swoją córkę.
Cała historia brzmi nieprawdopodobnie i baśniowo, ale wydarzyła się naprawdę. Mogłaby z miejsca stać się scenariuszem do łzawego filmu. Niewykluczone z resztą, że ktoś wykorzysta ją i przeniesie na duży ekran.
Charakterystyczne znamię
Niezbadane są wyroki losu. Takiego splotu wydarzeń na pewno nigdy nie wyobrażała sobie pewna kobieta z chińskiego miasta Suzhou w prowincji Jiangsu. Ukochaną syna poznała dopiero w czasie przygotowań do wesela. Dziewczyna wydawała się jej dziwnie znajoma. Kiedy dostrzegła charakterystyczne znamię na ręce dziewczyny, była już pewna. Jak informuje „New York Times”, w pannie młodej rozpoznała swoją córkę.
Tajemnicze zaginięcie
Niewiele wiadomo, jak przed laty doszło do zaginięcia dziewczynki. Można przypuszczać, że dziecko zostało porwane. Nie ma jednak żadnej potwierdzonej przez uznane media informacji. Wiadomo tylko, że „wyparowała”. Mimo poszukiwań, rodzicom nie udało się odnaleźć córki.
?? Incredible fate!A #Chinese woman was surprised to identify her long-lost #daughter at her son’s wedding in Suzhou, Jiangsu province in China on March. After spotting the birthmark on her daughter-in-law’s hand, the woman inquired about the #bride’s identity to her parents. pic.twitter.com/VPpQoqNzJU
— CCTV Asia Pacific (@CCTVAsiaPacific) April 7, 2021
Potwierdzenie
By upewnić się w swoich podejrzeniach, Chinka zadała rodzicom panny młodej szereg pytań. W wyniku rozmowy ustaliła, że nie są biologicznymi rodzicami narzeczonej jej syna. Nie byli też oficjalnie rodziną adopcyjną. Jak to się stało, że dziewczynka trafiła pod ich dach?
Ponad dwadzieścia lat temu znaleźli ją na poboczu mało uczęszczanej drogi. Nie było przy niej żadnego opiekuna. Para postanowiła, więc przygarnąć małą i zostać jej rodzicami. Zawsze traktowali ją jak własną pociechę.
Ślub się odbył
Czy w takim przypadku odwołano ślub? Nie! Choć w to także trudno uwierzyć, przyszły związek nie nosił znamion kazirodztwa. Przyszły pan młody bowiem nie był biologicznym synem Chinki. Zrozpaczona po zaginięciu córki kobieta miała problem z zajściem w ciąże. Wraz z mężem postanowili adoptować chłopca. Wesele mogło odbyć się więc zgodnie z prawem.
Najszczęśliwszy dzień
Równie wzruszona jak matka była także córka. Na nagraniu udostępnionym przez CCTV widać, że młoda kobieta nie potrafi ukryć łez. Spotkanie z biologiczną matką nazwała „chwilą szczęśliwszą od samego wesela”.
Choć niezwykły ślub miał miejsce w marcu, światowe media nagłośniły tę sprawę dopiero w kwietniu.