Irena to lekarz i prawdziwa businesswoman. Od lat prowadzi wziętą praktykę w kilku miastach w południowej Polski. Ma też młodszego o kilkanaście lat męża. Choć są razem szczęśliwi, a ich życie erotyczne spełnione, od kilku lat Marek ma kochankę. Na prośbę i z wyboru żony.
Niemoralna propozycja?
„Choć ja nie miałem jeszcze 30 lat, a Irenka była tuż po 40, to nasz związek od początku był bardzo udany” – relacjonuje Marek. „Świetnie się dobraliśmy. W życiu i w łóżku. W końcu zdecydowaliśmy się na ślub” – dodaje.W międzyczasie kariera zawodowa Ireny nabrała jeszcze większego rozpędu.
Kilka gabinetów, nocne dyżury, częste wyjazdy. „Zaczęliśmy mieć coraz mniej czasu dla siebie. Miałam wrażenie, że to bardzo źle wpłynie na Marka, że będzie mu po prostu brakować seksu” – wyjawia Irena.„Tłumaczyłem, że dla mnie to nie jest problem, bo mam swoje pasje i nie myślę tylko o łóżku” – zdradza Marek.
Mimo to żona postanowiła zadbać, by w czasie, kiedy jej nie ma, partner nie czuł się samotny.
„Zaproponowałam, że znajdę mu kochankę. Jeśli i tak miałby ja mieć, to chce ją osobiście wybrać i zaakceptować. Marek miał na początku zaskoczoną minę, ale w końcu dał się namówić” – opowiada lekarka.
Sylwia
Sylwię poznali i wybrali na portalu randkowym. Była jedną z kilku dziewczyn, która wpadła w oko zarówno Irenie, jak i Markowi. W wieku Marka, bardzo atrakcyjna i mieszkała niedaleko. Okazało się, że jako jedyna jest chętna na wejście w dość nietypowy układ uczuciowy.
„Byłam po nieudanym związku. Stwierdziłam, że klasyczne relacje nie są dla mnie, a Marek i Irenka zrobili na mnie super wrażenie. Zaprzyjaźniliśmy się. Nie ukrywam też, że Marek po prostu mnie pociąga”- tłumaczy Sylwia.
Życie we troje
Trójkąt Ireny, Marka i Sylwii funkcjonuje już 4 lata. Choć u wielu osób budzi oburzenie, oni deklarują, że są szczęśliwi. „Życie intymne moje i męża nie zmieniło się. Dalej jest pasja i pożądanie. Nie czuję się zaniedbana” – wyjawia Irena. „Bałem się na początku, ale teraz taki układ bardzo mi się podoba. Sylwia czasem przyjeżdża na kilka dni, czasem tylko, kiedy Irka ma dyżur. Zdarza nam się jechać na wakacje we troje czy wspólnie wyjść do kina” – dodaje Marek. „Ja mam fajnych przyjaciół, świetnego kochanka i zero stresu, że jego żona nas nakryje” – śmieje się Sylwia.
Seksuolodzy ostrzegają
Choć w opisanej historii wszyscy bohaterowie wydają się być szczęśliwi, to jednak seksuolodzy nie pochwalają takich związków. Wbrew uśmiechom i deklaracjom, poszczególne osoby mogą czuć się wykorzystane.