Cześć. Nie znamy się, a w sumie powinniśmy. Albo przynajmniej moglibyśmy. Jesteśmy rodzeństwem. Pewnie się zdziwisz, bo nie miałeś pojęcia o tym, że Twoja starsza siostra istnieje. Dlaczego? To ciekawa historia.
Zawsze marzyłam o rodzeństwie
Miałam 19 lat, gdy moi rodzice się rozwiedli. Ojciec wyprowadził się na drugi koniec Polski. Mówił, że jest sam, ale wyjeżdża, bo będzie otwierał biznes nad morzem. Nie wierzyłam mu, a potem okazało się, że intuicja dobrze mi podpowiedziała. Spotykał się z Twoją mamą, a właściwie dla niej zostawił moją. No cóż, życie. Przestaliśmy mieć ze sobą kontakt. Tęskniłam za tatą. Nie chciałam jednak na siłę uczestniczyć w jego życiu. Widziałam, że mu na mnie za bardzo nie zależy. I tak życie toczyło się dalej, a trzy lata po jego wyprowadzce dowiedziałam się, że jego partnerka jest w ciąży. Z Tobą. Wywołało to we mnie dziwne uczucia. Będę miała rodzeństwo. Rodzeństwo, o którym zawsze marzyłam.
Nie ukrywam, że miałam nadzieję, że ojciec sam mi powie. I że to pozwoli odnowić nam kontakty. Niestety, nie skontaktował się ze mną, a Twoje zdjęcie zobaczyłam dopiero na profilu społecznościowym Twojej mamy. Było mi przykro.
Nie widziałeś mnie
Przez lata nosiłam się z zamiarem, aby zadzwonić do ojca i spytać go, dlaczego się ze mną nie kontaktuje i dlaczego nigdy nie poznałam swojego brata. Nie miałam jednak odwagi. Gdy dowiedziałam się, że umarł, płakałam przez kilkanaście nocy z rzędu. Byłam na pogrzebie, ale stałam z tyłu. Nie widziałeś mnie, ale ja widziałam Ciebie.
Wiedziałam, że nie masz pojęcia o moim istnieniu. Dowiedziałam się o tym z plotek od rodziny. Myślałam, żeby się z Tobą skontaktować, ale bałam się jak zareaguje Twoja mama. W sumie nie wiem dlaczego miałaby mieć coś przeciwko, nie znałam jej. Z drugiej strony ona nigdy nie wpłynęła na ojca, by nasze kontakty się odnowiły. Zaraz, zaraz, a może ona też nie wie o moim istnieniu?
Nie wiem, czy chcesz mnie poznać. Gdybyś miał ochotę, daj znać. Zawsze możemy wypić niezobowiązującą kawę.
Patrycja – Twoja siostra
Zobacz także: Partner nie chce się ustatkować. Co zrobić z wiecznym chłopcem?