Menu
in

Przepraszam, że zostawiłem Cię w dniu ślubu. Karma do mnie wróciła [LIST]

Kochana Elizo,

REKLAMA

tak, pewnie nie życzysz sobie bym tak Cię nazywał. Bardzo Cię skrzywdziłem, wiem. Zachowałem się jak tchórzliwy gnojek i wiedz, że karma do mnie wróciła. Ale od początku. Kochałem Cię i chciałem tego ślubu. W ostatnich tygodniach przed tym wielkim wydarzeniem pojawiły się jednak wątpliwości. Po prostu pomyślałem, że jak założę rodzinę, to ominie mnie tyle fantastycznych rzeczy. Przestanę podróżować, wyjeżdżać na weekendy z kumplami, robić trasy rowerowe po set kilometrów itd. Że przestanę być sobą. Nie wiem, dlaczego w to uwierzyłem. Pewnie stres, nerwy… Tak, wiem, to jednak wcale mnie nie tłumaczy.

Fot. Unsplash.com

Nawet nie chcę myśleć, jak się czułaś…

To musiało być okropne, gdy przyjechałaś do kościoła i czekałaś tam na mnie. Ja nawet nie dałem Ci znać, że mnie nie będzie. Że się rozmyśliłem. Że nie chcę tego ślubu. Zostawiłem Cię samą z patrzącymi na Twoją rozpacz gośćmi. Ze ślubnymi dekoracjami dookoła. To musiało być dla Ciebie straszne. Gdyby ktoś mi zrobił coś takiego, to nie wiem, czy bym to przeżył. Co ja robiłem w tym czasie? Wsiadłem w samochód i pojechałem nad morze. Sam. Tchórzliwy ja. 

Przepraszam…

Nie wiem, jak ma Cię przepraszać. To co zrobiłem pewnie jest niewybaczalne. Wiedz jednak, że ciągle myślałem, by wrócić do Ciebie i prosić o wybaczenie. Nie miałem w sobie tyle odwagi. Po 2 latach poznałem ją. Myślałem, że może znowu stworzę poważny związek z przyszłością. Jednak tuż przed tym, jak mieliśmy zamieszkać razem, ona zniknęła. Rozpłynęła się w powietrzu. Od znajomych dowiedziałem się, że uciekła przede mną. Karma wróciła…

 

REKLAMA
Exit mobile version