Menu
w

Po 2 latach małżeństwa powiedział, że chce odejść. Szokujący powód wyszedł na jaw rok po rozwodzie…

Wzięli ślub po prawie 3 latach znajomości. Byli tuż po trzydziestce. Czuli się już dojrzale i mieli przeczucie, że to w pełni przemyślana decyzja.

REKLAMA

Na początku, jak to zwykle bywa, prawdziwa sielanka. Mieli dużo planów, także inwestycyjnych. Dlatego propozycja zagranicznych wyjazdów zawodowych dla niego pojawiła się, wydawać by się mogło, w idealnym momencie.

Niestety wysokie zarobki oznaczały rozstania. Na początku było im ciężko to znieść. Tęsknota była ogromna. Z czasem było coraz mniej łez. I przejście do porządku dziennego.

fot. pexels.com

„Chcę rozwodu”

Ona spędzała dużo czasu sama. Praca, dom, pies i tak w kółko. Rzadko się widywali, ale gdy przyjeżdżał była wielka radość. Ugotowane pyszności, posprzątany dom, mnóstwo planów na wspólne spędzanie czasu. Mówili sobie, że jeszcze chwila, jeszcze rok, dwa i zaczną budowę domu. Wtedy będą już cały czas razem. On zacznie pracę na miejscu i będzie sielanka.

Po drodze pojawiła się jeszcze jedna opcja. Ona wyjedzie z nim. Dość tej rozłąki, a on mógłby popracować jeszcze parę lat, bo takie wspaniałe możliwości zawodowe. Brała to pod uwagę. W końcu są małżeństwem, kochają się, powinni być razem. Zanim na dobre zdążyła podjąć decyzję, on powiedział… że chce się rozwieść.

„Teraz żegnaj już na zawsze”

„Ale dlaczego?” – pytała? Była w szoku. Przecież wydawało się, że jest okej. Faktycznie ostatnio trochę się oddalił, ale zrzucił to na karb trudnej delegacji. Prosiła o rozmowę, drążyła. On powiedział, że nie chce już z nią być, bo ma trudny, ciężki charakter. Była w szoku. To działo się za szybko i przede wszystkim nie było szczerej rozmowy. Namawiała go na terapię, ale był nieugięty. Kazał jej się wyprowadził (mieszkali w jego mieszkaniu). Spakowała się i wyjechała do matki. Pozew o rozwód przyszedł szybko. Na rozprawie był jego pełnomocnik. Nie widziała męża.

Po rozwodzie próbowała nadal poukładać swoje życie. Nie wychodziło jej, a sprawę pogorszył… on. Pewnego dnia stanął w jej drzwiach i powiedział: „Muszę powiedzieć ci prawdę”. Wyznał, że wtedy podczas tej trudnej delegacji miał problemy z prawem. Wpadł w wir hazardu i narkotyków oraz kilkukrotnie ją zdradził. Wiedział, że ona mu tego nigdy nie wybaczy i nie chciał nadal być z nią wiedząc, że zrobił jej takie świństwo. Opowiadał to płacząc. Nie prosił o to, by wrócili do siebie, wiedział, że nie ma do tego prawa i za dużo się wydarzyło, by znowu to posklejać.

Ona słuchała go też ze łzami w oczach. W końcu wstała, otworzyła drzwi i spokojnym tonem powiedziała: „Teraz żegnaj już na zawsze”.

Zobacz także: Rozwiódł się z żoną z powodu jej bezpłodności

REKLAMA
Exit mobile version