Czekolada to najlepsza przyjaciółka kobiety – na pewno nie raz słyszałaś to stwierdzenie. To tylko powiedzenie, zakamuflowana kpina a może prawda? Jedno jest pewne – są chwile, kiedy jej pożądamy! Dzieje się tak, bo czekolada to niezastąpiona pocieszycielka w czasie menstruacji. Są na to naukowe dowody!
Hormony czekoladoholików
Prawie każda kobieta, wraz ze zbliżającym się okresem, zaczyna odczuwać dziką potrzebę zjedzenia czekolady. Gorzka, mleczna, z nadzieniem lub bez… Niektóre z nas potrafią ograniczyć się do kosteczki, inne muszą zjeść tabliczkę. Czemu tak się dzieje? Winne są hormony! Tuż przed rozpoczęciem cyklu menstruacyjnego, zwiększa się wydzielanie estrogenu i progesteronu. Takie zmiany wywołują z kolei spadek poziomu serotoniny w mózgu i obniżenie poziomu insuliny we krwi. W związku z tym, organizm zaczyna szukać pokarmów, które pomogą mu w wyrównaniu stanu tych hormonów. Jednym z najlepszych jest oczywiście czekolada. I nasze ciała to czują!
Endorfinowy szał
W czasie menstruacji wiele kobiet przeżywa spadki nastroju. By pozbyć się chandry, sięgamy po przysmaki, które podnoszą poziom endorfin. Podobno już sam zapach czekolady wywołuje poczucie szczęścia. Zawarty w czekoladzie tryptofan podnosi poziom serotoniny. Czekolada ma także udział w pobudzaniu produkcji dopaminy. Ten neuroprzekaźnik odpowiada za dobry nastrój i stymuluje wydzielanie fenyloetyloaminy. Ten hormon w dużych ilościach występuje we krwi zakochanych osób. Można uznać, że czekolada jest stworzona po to, żeby ją kochać!
Czekoladowa odporność
W czasie miesiączki układ immunologiczny pracuje nieco gorzej. Być może to właśnie kolejny powód, dla którego w te dni chętnie zajadamy się czekoladą. Czekolada gorzka to nieocenione źródło flawonoli i proantycyjanidyny. To naturalne, roślinne związki, które są jednymi z najpopularniejszych składników suplementów na wzmocnienie organizmu i odporności. Chronią komórki przed uszkodzeniami. Redukują stres oksydacyjny. W dodatku działają przeciwzapalnie, przeciwwirusowo i antyalergicznie.